Podatek estoński, czy może amerykański?

Prasa podatkowa aż się roi od doniesień na temat estońskiego CIT. Nowy, obowiązujący od 2021 r. system opodatkowania, wzbudza wiele kontrowersji a praktyka stosowania nowych przepisów dopiero się uciera. Założenia estońskiego CIT sprowadzają się z grubsza do tego, że podatek nie jest płacony tak długo jak zyski wypracowane przez przedsiębiorcę są zatrzymywane na potrzeby działalności. W odróżnieniu od zasad ogólnych – gdzie podatek płaci się od każdej faktury – w systemie estońskim zapłata podatku następuje dopiero w momencie wypłaty zysku na rzecz wspólników. Oznacza to, że przedsiębiorca może (ale nie musi) reinwestować bieżące zyski bez jakichkolwiek obciążeń, tak długo aż nie zdecyduje się on ich wypłacić.

To co umyka w zgiełku medialnych doniesień to jego rzeczywista nazwa i pochodzenie. Estoński CIT to popularna nazwa dla podatku w ustawie znanego jako ryczałt od dochodów spółek. Skąd więc wzięła się tu Estonia? A wzięła się stąd, że system opodatkowania o podobnego rodzaju założeniach co polski „estoński CIT” działa już z powodzeniem od ponad 20 lat w Estonii. Estonia zaś to kraj, który w Polsce często kojarzy się nowoczesną, dynamiczną cyfrową gospodarką (to stamtąd jest Skype czy Bolt) oraz przyjazną administracją podatkową.

Być może to właśnie te skojarzenia sprawiły, że politycy decydując się na reformę opodatkowania CIT nazwali nowy podatek „estońskim”. Ale jak to często bywa z polityką, niewiele ma ona wspólnego z rzeczywistością. A wynika to z tego, że to co my od 2021 r. a Estończycy od 2000 r. znamy jako estoński CIT amerykanie znają już od wielu dekad jako „pass-through company tax”.

America first

W Stanach Zjednoczonych model pass-through został wprowadzony już 1986 roku. Był to jeden z wielu przejawów polityki „Reaganomics” za rządów (kogóż by innego) prezydenta Ronalda Reagana. Celem wprowadzonej reformy było zdjęcie obciążeń podatkowych z małych i średnich przedsiębiorców oraz pobudzenie inwestycji. Z uwagi na to, że podatek w tym systemie jest płacony dopiero w momencie przekazania zysków udziałowcom, to amerykańskie przedsiębiorstwa skorzystały na poprawie płynności i zdobyły dodatkowe środki na inwestycje.

Nie bez znaczenia były też motywy mające za zadanie odciążenie podatników i administracji podatkowej z konieczności wykonywania uporczywych obowiązków związanych ze skomplikowanymi rozliczeniami podatkowymi, kontrolami tych rozliczeń i sporami na tym tle. Nic więc dziwnego, że amerykańskie firmy i fiskus polubiły metodę pass-through.

Z Ameryki przez Estonię do Polski

O polskiej wersji „estońskiego CIT” nie da się powiedzieć, że jest to kopia modelu amerykańskiego czy też nawet estońskiego. Polskie regulacje są dla polskich podatników a co za tym idzie mają też polskie oblicze, które ukształtowały lata wzajemnej nieufności pomiędzy urzędnikami a podatnikami.  

To co wyraźnie odróżnia go od modelu estońskiego to to, że nie jest to system powszechny. W Estonii każdy podatnik może rozliczać się w ten sposób. W Polsce system „estoński” jest dostępny jedynie dla spółek (z o.o., akcyjnych, komandytowych, komandytowo-akcyjnych i prostych spółek akcyjnych). Spółki te muszą spełniać szereg warunków dotyczących minimalnej liczby pracowników czy struktury przychodów. Spółki muszą też uważnie analizować swoje rozliczenia oraz transakcje ze wspólnikami, tak by nie narazić się na ryzyko sankcyjnego opodatkowania tzw. ukrytych zysków czy wydatków niezwiązanych z działalnością gospodarczą.

Niezależnie od swoich mankamentów system estoński niesie też wiele korzyści. Najistotniejszą jest relatywnie niskie efektywne opodatkowanie dochodów. W przypadku małych podatników wynosi ono tylko 20%, w przypadku pozostałych 25%. Dla odróżnienia na zasadach ogólnych jest to odpowiednio 26,29% i 34,39%. Korzyści się tu nie kończą, bowiem w spółkach estońskich zasadniczo nie ma potrzeby ponosić kosztów ZUS, składki zdrowotnej czy daniny solidarnościowej, co czyni to ten system niezwykle atrakcyjnym.

Śledź dalsze wpisy na ten temat i dowiedz się czy estoński CIT jest dla Ciebie!

kordiak-michal-specjalista-podatki
Michał Kordiak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *